Ket­man

Czym jest Ket­man ? Opis zna­la­złem w książce Gobi­neau „Reli­gions et Philo­sophies dans l'­A­sie Cen­trale”. Gobineau spę­dził sze­reg lat w Per­sji (od 1855 do 1858 był se­kre­ta­rzem po­sel­stwa francu­skiego, od 1861 do 1863 – po­słem fran­cu­skim), a nie można mu odma­wiać daru by­strej ob­ser­wa­cji, na­wet je­żeli nie­ko­niecz­nie na­leży zga­dzać się z wnio­skami tego bar­dzo nie­bez­piecz­nego pi­sa­rza. Zbież­no­ści po­mię­dzy Ket­ma­nem a obycza­jem upra­wia­nym w kra­jach No­wej Wiary są tak za­sta­na­wia­ją­ce, że po­zwolę so­bie na dłuż­sze cy­taty.

   Zdaniem ludzi na mu­zuł­mań­skim Wschodzie „posia­dacz prawdy nie po­wi­nien wy­stawiać swojej osoby, swego ma­jątku i swego po­wa­ża­nia na zaśle­pie­nie, sza­leń­stwo i zło­śli­wość tych któ­rych Bogu spodo­bało się wpro­wa­dzić w błąd i utrzymy­wać w błę­dzie”. Na­leży więc mil­czeć o swoich praw­dzi­wych prze­ko­na­niach jeżeli to moż­liwe.
   „Jed­nakże – po­wiada Go­bi­neau – są wy­padki kiedy mil­cze­nie nie wy­star­cza, kiedy może ono ucho­dzić za przy­zna­nie się. Wtedy nie należy się wa­hać. Nie tylko trzeba wtedy wy­przeć się pu­blicz­nie swoich po­glą­dów, ale za­leca się użyć wszel­kich pod­stę­pów, by­leby tylko zmylić prze­ciw­nika. Bę­dzie się wtedy wy­po­wia­dać wszelkie wy­zna­nia wiary, które mogą mu się podo­bać, bę­dzie się odpra­wiać wszel­kie ob­rządki, które uważa się za naj­bar­dziej nie­do­rzeczne, sfał­szuje się własne książki, wy­ko­rzy­sta się wszel­kie środki wpro­wa­dzenia w błąd. W ten sposób zdo­bę­dzie się wiel­kie za­dowole­nie i za­sługę, że uchro­niło się i sie­bie i swoich, że nie na­raziło się cennej wiary na ohydny kon­takt z nie­wier­nym, i wresz­cie, że oszu­ku­jąc tego ostat­niego i utwier­dza­jąc go w jego błę­dzie, ścią­gnęło się na niego hańbę i nę­dzę du­chową na którą za­słu­żył”.

   Ketman napeł­nia dumą tego kto go prakty­kuje. Wie­rzący dzięki temu osiąga stan trwałej wyż­szo­ści nad tym któ­rego oszu­kał, cho­ciażby ten ostatni był mini­strem czy potęż­nym kró­lem; dla czło­wieka który sto­suje wobec niego Ket­man jest on przede wszystkim bied­nym ślep­cem; zo­stał po­zba­wiony do­stępu do je­dynej praw­dziwej drogi i na­wet tego nie po­dej­rzewa; na­to­miast ty, ob­darty i przy­miera­jący gło­dem, z po­zoru drżący u stóp zręcz­nie zmy­lonej po­tęgi, masz oczy pełne światła; kro­czysz w bla­sku przed twymi nie­przyja­ciółmi. Szy­dzisz z niein­teli­gent­nej istoty; roz­brajasz nie­bez­pieczną be­stię. Ileż uciech jed­nocze­śnie.

   Jak da­leko może sięgać Ket­man, do­wo­dzi przy­kład jed­nej z sekt – Ha­dżi-Sheik-Ahmeda. „Cho­ciaż po­zo­sta­wił po so­bie wiele dzieł teolo­gicz­nych – po­wiada Go­bi­neau – nigdy nie od­krył wy­raźnie w swo­ich książ­kach, jak przy­znają na­wet naj­gor­liwsi jego ucznio­wie, nic, co by mogło na­prowa­dzić na szlak idei, ja­kie dzi­siaj mu się przypi­suje. Ale po­wszech­nie się za­pew­nia, że prak­tyko­wał Ket­man i że w ukry­ciu od­zna­czał się wielką śmia­ło­ścia, wprowa­dza­jąc z wielką pre­cy­zją po­rządek w dok­tryny dzi­siaj no­szące jego imię”. Nie można więc się dzi­wić, je­żeli, jak to przy­znał w roz­mo­wie z Go­bi­neau pe­wien Pers "w Per­sji nie ma ani jed­nego do­sko­na­łego Mu­zuł­ma­nina".
   Nie wszy­scy jednak byli tak ostrożni jak Ha­dżi-Szeik-Ahmed. Nie­któ­rym Ket­man słu­żył w ich okre­sie przy­goto­waw­czym, kiedy jed­nak po­czuli się do­sta­tecz­nie silni, otwar­cie prokla­mo­wali he­re­zję.

 Ze „Znie­wo­lo­nego umy­słu” Cze­sława Mi­łosza

         do Czytaj!